sobota, 25 lipca 2015

Robert i Anna - Pierwsze lanie od świeżo upieczonego męża

Przepraszam was za tak długą nieobecność na blogu, ale praca mnie pochłonęła i nie miałem czasu ani na pisanie, ani na publikowanie, czy nawet poprawianie tego co już dawno zostało przeze mnie przelane na białe strony.
Wiem, że obietnica iż na blog będę zaglądał częściej na nic się zda, dlatego tym razem nie będę o tym nawet wspominał, bo wiadomo, że każdy ma swoje życie i różnie bywa z czasem (mnie zazwyczaj go brak).
Dlatego tym razem przychodzę z krótkim opowiadankiem, albo właściwie pierwszą częścią krótkiego opowiadanka o związku opartym na domowej dyscyplinie. Jeśli przypadnie wam do gustu, to stworzę kilka, albo być może kilkanaście części.


A teraz fragment (niecałe 3 z 10 stron):
Anka jednak się zgodziła... zgodziła na wszystko. Była iście zdesperowana, potrzebowała kogoś kto się nią zaopiekuje, otoczy zainteresowaniem i sprawi, że poczuje się w pełni bezpieczna. Co prawda nie podobały jej się niektóre poglądy Roberta, zwłaszcza te mówiące o tym, że będzie brała w skórę za każdym razem gdy coś przeskrobie, ale także dla trwania w karności, wyznaczenia granic i utrzymania w ryzach. Z początku nawet myślała, że on żartuje, że obiecuje jej cuda wianki, tylko po to by ją wykorzystać, ale nie... Robert postawił sprawę jasno „nie chodzi mi o seks, jeśli chcesz mieć pewność, możemy poczekać zarówno z pierwszym laniem jak i z pierwszym seksem do nocy poślubnej”.
– Jak to z pierwszym laniem? – zapytała wtedy.

niedziela, 17 maja 2015

Rodzina Tetmajerów - Rózgi poszły w ruch

Cała czwórka zjawiła się na wsi. Była to typowa, nieunowocześniona gospodarka. Taka z dużym podwórkiem i niedużą, parterową, drewnianą chatą z poddaszem. Był oczywiście też drewniany garaż, stajnia i obora, a za domem rozciągało się duże pole pełne posiane różnymi warzywami, owocami i pszenicą. Jednym słowem – istny raj dla dzieci, gdzie mogłyby się wybrudzić, popodziwiać zwierzęta hodowlane, wspinać na drzewa i kąpać w pobliskim stawie. Jednak zanim cała trójka mogła wyjść na podwórko najpierw musiała otrzymać obiecane przez ojca lanie.
Wiktor Tetmajer zazwyczaj był słownym i konsekwentnym człowiekiem. Należał do tych, którzy jak raz coś postanowią lub zapowiedzą, to zdania nie zmienią. Tym razem jednak okazał się być takim nie do końca. Postanowił darować najmłodszemu dziecku karę, gdyż Laura miała dopiero trzy latka i nie do końca wszystko rozumiała. Uznał, że co innego dać jej spontanicznego klapsa w pupę, a co innego tłumaczyć za co dostaje, nakazać się rozebrać, podać narzędzie potrzebne do wymierzania kary i ułożyć w pozycji na tyle dogodnej, by móc skroić jej siedzenie. Dlatego też zaraz po opuszczeniu samochodu Laura zajęła się zabawą w piaskownicy wraz ze swoim o rok starszym kuzynem. Mały Jaś miał na sobie czerwone spodenki i czapeczkę w takim samym kolorze. Nie miał koszulki, a jego drobne ciałko całe pokryte było brudem. Dzieciak od rana bawił się na podwórku piaskiem i wodą, tak więc nie było się co dziwić, że obecnie był w takim stanie.

piątek, 24 kwietnia 2015

Strony na górze po lewo ;-)

Ponieważ mam napisanych już kilka opowiadań różnej długości (niektóre mają 20 stron, inne nawet około 400) postanowiłem je w końcu opublikować. Ten blog to swojego rodzaju reklama i na nim będą dostępne tylko i wyłącznie fragmenty mojej twórczości. Całości jednak postanowiłem umieścić w e-bookach.
Domyślam się, że pojawi się pytanie  - "Jak to umieścić w e-bookach?"
Zatem od razu wyjaśniam - pisanie to praca jak każda inna, to poświęcony czas, pomysł i wykonanie. Oczywiście nie jestem jakimś wybitnym autorem, który nie popełnia błędów, posiada betę i ma na swoje zlecenia prywatne wydawnictwo, dlatego też nie zamierzam liczyć sobie za swoją twórczość Bóg wie jak wysokiej kwoty. Jednak wydaje mi się, że cena 1-6 zł za 50-400 stron nie jest wygórowaną kwotą i raczej każdego na tyle stać. Dzięki temu wy dostaniecie opowiadania w tematyce jakiej lubicie albo w takiej jaka was podnieca, a ja będę miał motywacje by pisać i publikować częściej.
Aby nikt się nie pogłubił i każdy odnalazł po lewej stronie, od samej góry znajduje się taki gadżet „Strony” i tam umieszczone są tytuły poszczególnych opowiadań, linki do darmowych fragmentów (tych umieszczonych na tym blogu), oraz linki do zakupu całości.
Myślę, że jeszcze w ten weekend wyrobię się z przepisaniem części pierwszej Rodziny Tetmajerów, która nosi banalny tytuł „Lato”, oraz z umieszczeniem na blogu fragmentów „Prywatnej wyspy” i „Haremu”. Komentarzami zdecydujecie czy chcecie bym szybko przepisał dalsze części „Rodziny Tetmajerów”, czy jakieś innej powieści.
Poinformowałem was o tym, że całości będą płatne, bo chciałem być uczciwy i jeśli kogoś nie interesuje zakup, a nie ma ochoty czytać samych, niedokończonych i wyrwanych z kontekstu fragmentów, to będzie mógł zrezygnować z odwiedzania tego bloga, a ja będę miał czyste sumienie.

Pozdrawiam i do następnego razu.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Rodzina Tetmajerów - Początek wakacji

Wiktor Tetmajer był wysokim mężczyzną o szerokich ramionach i stalowych oczach, w których gdy się uśmiechał gościły drobinki jakby brokatu nadające jego spojrzeniu niezwykły i pociągający blask. Podobnie było z dołeczkami w jego policzkach, które większość kobiet uważała za urokliwe i niezwykle mu pasujące. Niestety po latach, gdy uśmiech już nie gościł tak często na jego twarzy dołeczki te zostały przykryte lekkim zarostem okalającym jego policzki po same baki. To jednak nie odebrało mu uroku, zamieniło jedynie chłopięcy i łobuzerski wyraz jego twarzy na bardziej męski i pewny siebie.
Wiktor był niegdyś szczęśliwy, a u jego boku stała piękna, choć nie idealna kobieta, którą bardzo mocno kochał. Niestety zły los, albo być może przeznaczenie odebrało mu miłość jego życia w wypadku samochodowym, a on sam z dnia na dzień, w ułamku jednej sekundy przestał być mężem, a stał się wdowcem. I to nie byle jakim wdowcem, bo także samotnym ojcem z trójką małych dzieci.

Powitanie

Blog ten całkowicie poświęcony jest tematyce lania. Na blogu tym pojawiać się będą różne treści, będą to opowiadania z kategorii takich jak: spanking, BDSM, domowa dyscyplina. Wydarzenia przedstawione w opowiadaniach oczywiście są fikcyjne, a wszelka zbieżność ze światem rzeczywistym jest niezamierzona i całkowicie przypadkowa. Zamierzam stworzyć tu zbiór krótkich tekstów literackich, jak i całych powieści podzielonych na części czy rozdziały, tak by każdy zainteresowany tą tematyką mógł znaleźć coś dla siebie. Oczywiście wszystko co tutaj zamieszczone będzie tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Serdecznie pozdrawiam i proszę czekać na pierwszy wpis, który powinien pojawić się niebawem (myślę, że jeszcze w tym tygodniu).
Powieść pierwsza nosi tytuł „Nie ma róży bez kolców” (tak samo jak tytuł tego bloga). Opowiada ona historie trzech par, po pewnym czasie trzech rodzin. Tę powieść cechuje różnorodność bohaterów, ciekawe, realne i prawdopodobne sytuacje. Oczywiście każdy bohater ma zupełnie inny styl bycia i ceni sobie inny sposób życia od pozostałych. Ci bohaterowie po połączeniu w pary sprawiają, że każda z rodzin jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Więcej o tej powieści dodam w opisie, w osobnej podstronie, ale to już nie dzisiaj.
Jak wam się podoba pomysł na utworzenie takiego bloga? Szczerze myślę, że zakładam coś czego w sieci jest naprawdę mało i na co jest zapotrzebowanie, a czego jednocześnie brakuje.